Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taras. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taras. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 31 lipca 2017

Lato na całego... Wreszcie

Wreszcie zaczęło się lato, bo powoli już traciłam nadzieję że w tym roku się pojawi. Nasz urlop co prawda jeszcze przed nami, ale taka jesienna aura za oknami z ostatnich tygodni nie napawała mnie optymizmem. Aktualnie cieszymy się pogodą i dzięki niej możemy teraz spędzać dużo więcej czasu na tarasie. Zdecydowaliśmy się na taras drewniany z desek modrzewiowych zaimpregnowany olejem marki Tikkurila w kolorze Kaste. Aktualnie jestem bardzo z niego zadowolona, zobaczymy jak będzie się spisywał po dłuższym użytkowaniu. Jednak aktualnie to tam toczy się nasze życie rodzinne :)




Dodatkowo ostatnio obchodziłam urodziny i dostałam cudowne prezenty od moich najbliższych :)


Do następnego,

Ania


wtorek, 28 kwietnia 2015

Ogrodowe zabawy

                                                  

Piękna pogoda jaka nas ostatnio rozpieszcza pozwala nam spędzać w ogrodzie sporo czasu. Staram się robić jak najwięcej kiedy Lena smacznie śpi, ale to i tak nie tyle ile bym zrobić chciała, bo lista rzeczy do zrobienia cały czas się wydłuża, a pomysłów w głowie coraz więcej. 

                          


 Postanowiłam odgrodzić i uprzątnąć część użytkową ogrodu, czyli tam gdzie mam warzywnik, w tym roku nieco powiększony. Kupiłam w tym celu sztachety o wysokości 70cm i planuję je lekko wysuszyć i zaimpregnować na biało. Powstanie z nich płotek, na środku z pergolą na której zamierzam posadzić dzikie wino, które pięknie jesienią wybarwi się na czerwono. Niestety nasz ogród jest strasznie zaniedbany, ponieważ przez 8 lat nie było w nim nic robione, więc możecie to sobie wyobrazić. Teren jest nierówny, przez kretowiska (nierozgarniane - porosły trawą), a chwasty panoszą się wszędzie. Zeszły sezon, był pierwszym sezonem prac w ogrodzie, niestety nie udało się zrobić zbyt wiele, moja zagrożona ciąża nie pozwała mi na ciężką, fizyczną pracę. Dlatego w tym roku ruszam z kopyta i rozpoczęłam właśnie od części użytkowej. Jest tam całe mnóstwo gałęzi do uprzątnięcia, deski po rozbiórce starej stodoły, ale się nie zrażam. Na razie oprócz warzyw powstał mini klomb z pienną czerwoną porzeczką na środku i posadzonymi u jej podnóża poziomkami. Poziomek mam plan jeszcze dokupić, a w bardzo podobny sposób chciałabym zrobić zielnik również w tamtej części ogrodu, ponieważ uwielbiam świeże zioła.



 
Nie długo, planujemy również chrzciny, więc odpoczywając od pracy w ogrodzie przy filiżance kawki już zaczęłam planowanie. Przecież to nie byle jakie wydarzenie, więc wszystko musi być idealnie zaplanowane i zorganizowane. Już nie mogę się doczekać tych przygotowań, uwielbiam organizować przyjęcia, tylko ktoś mógłby za mnie posprzątać dom;). 
 
A na obiad proponuję pierogi z botwiną i serem, co wy na to?


 
 
Pozdrawiam
Ania

niedziela, 25 maja 2014

Taras, ogród - Taras, ogród


Kochani, nie wiem jak u Was, ale u mnie dzięki takiej pogodzie jaką mamy za oknem cały czas siedzimy na tarasie i w ogrodzie. Z tego ( nie ukrywam bardzo miłego powodu) mam zaległości w sprzątaniu, praniu, prasowaniu i innych obowiązkach domowych. Cały czas sadzę, podlewam, pielę, maluję, przestawiam. W głowie mam milion pomysłów, tylko czasem funduszy na nie brakuje. Narazie zbieram plony z naszego warzywnika, który udało mi się obronić przed nornicami. Niestety w tamtym roku zniszczyły nam cału warzywniak.




Wczoraj byłam na Pchlim targu i kupiłam śliczne krzesła w bardzo okazyjnej cenie - idealnie wpisują się w klimat marine, który w tym roku będzie rządzić u mnie na tarasie. Muszę tylko uszyć jeszcze jakieś poszewki w tej kolorystyce, ale z tym poczekam na jakiś deszczowy dzionek. Dodatkowo zakładam zielnik, który tak marzył mi się od dawna. Na strychu znalazłam też stół, który postanowiłam przemalować na biało. To właśnie z nim moje nowe krzesła idealnie się komponują.



Pomimo tej ilości prac jaka jest to zrobienia w niedzielę zazwyczaj pozwalamy sobie na błogie i długie śniadanie. Dzisiaj też takiego nie mogło zabraknąć. Omlet ze szparagami, twarożek z naszą rzodkiewką, a do tego dzbanek kawy i długa rozmowa ( oczywiście długa jak na mojego męża - Ci którzy go znają, wiedzą o co chodzi:) - prawda?). Na deser po śniadaniu babeczki z malinami. Uciekam, dalej na taras.








Do zobaczenia
Ania

czwartek, 22 maja 2014

" I cóż powiecie na to, że już zbliża się lato?"


Kochani, ostatnie dni przyniosły do nas piękną aurę. Jest gorąco niczym w lipcu, słońce świeci od rana do wieczora, jednym słowem jest pięknie. Dzięki takiej pogodzie, znów wynieśliśmy się na taras i całe dnie spędzamy pod przysłowiową chmurką. Mam nadzieję, że nie długo pokażę Wam moją nową podwyższoną rabatę z pergolą i sporą ilością ziół. Zaczęliśmy też budowę paleniska w ogrodzie, ale jeszcze do końca nie wiem, jak ma wyglądać przestrzeń wokół niego. Za niewiele ponad miesiąc mam urodziny i właśnie na nie chciałabym zorganizować ognisko już w nowym miejscu. Wraz ze słoneczną, letnią aurą przywiało do mnie optymizm. Mam wrażenie, że ostatnio nie byłam w stanie utrzymać życia w ryzach, a teraz mam nowe pomysły, plany i mam zamiar je zrealizować i to jak w miarę szybko. Zaś w ogrodzie nawet czereśnie postanowiły zacząć się opalać na różowo. 




Powracając jednak do lata, to uwielbiam jadać na świeżym powietrzu, dlatego jak tylko pogoda pozwala wynoszę się z posiłkami i kawką na taras. Na szczęście mam też tam dostęp do internetu i mogę tam spokojnie oglądać Wasze blogi. Bardzo lubię również, otaczać się ładnymi rzeczami, nie wiem czy u Was w rodzinnych domach też tak było, że pewne rzeczy wyciągało się tylko na święta lub na ważniejsze wydarzenia rodzinne, ale ja tego nigdy nie rozumiałam. Dlaczego piękne przedmioty mamy chować, a na co dzień jeść z brzydkich lub obtłuczonych ( bo żal ich wyrzucić)? Właśnie dlatego odkąd mam swój własny dom zawsze staram się jeść i korzystać z ładnych naczyń, serwetek, lampionów. Przyznam skrycie, że poprawia mi to również nastrój, kiedy nawet zwykły obiad wygląda i jest podany pięknie. Do tego świeże kwiaty, których teraz nie brakuje w każdym ogrodzie i mamy aranżację idealną.








U mnie aktualnie, kwitnie czosnek ozdobny, w tym roku pierwszy raz mam go w ogrodzie i jest piękny, na pewno będę go dokupować. Obsadziłam też metalowe, białe donice surfiniami w moim ulubionym kolorze.






Do zobaczenia
Ania


wtorek, 29 kwietnia 2014

Leniwy wtorek

Czy zastanawialiście się kiedyś co jest Wam pisane? Tak, wierzę w to, że gdzieś każdy z nas ma zapisany scenariusz na swoje życie. Wierzę też, że to tylko te najważniejsze wydarzenia są zakodowane, i że wszystko da się zrobić, jeśli tylko bardzo się czegoś chce. Ja, mam wrażenie, że właśnie jestem na życiowym zakręcie, wiele spraw posypało się niczym domek z kart. Jednak patrząc na to z pewnego dystansu, może stało się to po coś. Może miałam zwolnić, docenić, przemyśleć... Pewnie większość z Was miała taki okres w swoim życiu, ale dzięki temu widzę jak zmienia się ogród, zaczęłam dostrzegać, że nie można stanąć, bo dookoła wszystko, nawet przyroda płynie dzień po dniu zmieniając się z każdym nowym wschodem słońca. Jednak na dziś wystarczy tego użalania się, chciałam zaś pokazać Wam jak upłynął dzisiejszy dzień, a upłynął on bardzo mile. Słodkie lenistwo z przyjaciółmi z przerywnikami na ogrodową pracę. Błogi czas spędzony przy szarlotce z chmurą bitej śmietany. A jak Wam mija ten słodki kwietniowy koniec? Pogoda aż prosi o to, aby każdą wolną chwilę spędzać na jej łonie i delektować się promieniami słońca, nawet nie chce się wchodzić do domu. U mnie, aż prosi się on o sprzątnie czy inne prace, ale wolę zdecydowanie ten czas poświęcić ogrodowi i innym czynnościom z nim związanym. 






Pokażę Wam również mój ostatni zakup -  nowe gałki ceramiczne do kredensu w kuchni. Są słodkie, pastelowe i kolorowe, nie mogłam im się oprzeć i musiałam je kupić, teraz czekają tylko na przykręcenie:)


Do zobaczenia
Ania

czwartek, 24 kwietnia 2014

Zbliżająca się majówka


Kochani, co tu dużo pisać „Święta, Święta i po Świętach”, ale nie ma nad czym płakać, gdyż przed nami majówka. Wydaje mi się, że oprócz Bożego Narodzenia to ulubione Święto naszego narodu;) U nas przed majówką praca wre, cały czas jest coś do zrobienia. Wczoraj wysiałam kolejne warzywa i owoce tym samym zapełniając pierwszą skrzynię warzywną. Dodatkowo wysiałam tarasowe odmiany warzyw do doniczek na barierki i zakładam kolejne rabaty. Jutro czeka nas także dostawa materiałów budowlanych do skończenia ocieplania domu i zrobienia ogrodzenia po rozebraniu starej stodoły;) jak widzicie dzieje się, a tym czasem chciałam Wam pokazać kilka kwiatów kwitnących u nas oraz mój pomysł na majówkowy stół. Tradycją jest już, że właśnie w te Święta zjeżdżają do nas znajomi i rozpoczynamy sezon. W tym roku nie mogło być inaczej - lista rezerwacji już prawie zamknięta;) Jak u wielu z Was u mnie również klimat Marine:)












Do zobaczenia
Ania


niedziela, 6 kwietnia 2014

Niedzielny misz masz :)


Niedziela dobiega końca, za oknami już ciemno i kolejna kartka z kalendarza została zerwana. Mimo wiosny panującej w pogodzie i za oknami mnie ogarnął ostatnio iście melancholijny nastrój, sama nie wiem, może to wiosenne przesilenie? Wracając do rzeczy milszych dziś wysiałam kolejne rośliny do naszego warzywniaka i pierwsze zioła do ogrodu ziołowego. Posiane zostały dwie odmiany bazylii i szałwia. Jutro muszę wreszcie wysiać rzeżuchę, tak aby zdążyła wyrosnąć do świąt i stworzyć zielony dywan. Chciałam Wam również bardzo serdecznie podziękować za wszystkie oddane głosy na mój przepis w konkursie kulinarnym.
Dziś miałam ogromny dylemat o czym pisać, od kilku dni kompletnie nie mam pomysłów, a głowę zaprzątają codzienne problemy. Postanowiłam więc pokazać Wam nasz dzisiejszy deser - Pancakes z dodatkiem cydru i melasy przełożone lemon curd i jeżynami. Oczywiście deser podany został na tarasie:)






Posadziłam, też niedawno w pastelowej misie szafirki i mam ogromną nadzieję, że na Święta Wielkanocne będę miała szafirkową łąkę.






Do zobaczenia
Ania