Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prace w ogrodzie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prace w ogrodzie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 maja 2014

Taras, ogród - Taras, ogród


Kochani, nie wiem jak u Was, ale u mnie dzięki takiej pogodzie jaką mamy za oknem cały czas siedzimy na tarasie i w ogrodzie. Z tego ( nie ukrywam bardzo miłego powodu) mam zaległości w sprzątaniu, praniu, prasowaniu i innych obowiązkach domowych. Cały czas sadzę, podlewam, pielę, maluję, przestawiam. W głowie mam milion pomysłów, tylko czasem funduszy na nie brakuje. Narazie zbieram plony z naszego warzywnika, który udało mi się obronić przed nornicami. Niestety w tamtym roku zniszczyły nam cału warzywniak.




Wczoraj byłam na Pchlim targu i kupiłam śliczne krzesła w bardzo okazyjnej cenie - idealnie wpisują się w klimat marine, który w tym roku będzie rządzić u mnie na tarasie. Muszę tylko uszyć jeszcze jakieś poszewki w tej kolorystyce, ale z tym poczekam na jakiś deszczowy dzionek. Dodatkowo zakładam zielnik, który tak marzył mi się od dawna. Na strychu znalazłam też stół, który postanowiłam przemalować na biało. To właśnie z nim moje nowe krzesła idealnie się komponują.



Pomimo tej ilości prac jaka jest to zrobienia w niedzielę zazwyczaj pozwalamy sobie na błogie i długie śniadanie. Dzisiaj też takiego nie mogło zabraknąć. Omlet ze szparagami, twarożek z naszą rzodkiewką, a do tego dzbanek kawy i długa rozmowa ( oczywiście długa jak na mojego męża - Ci którzy go znają, wiedzą o co chodzi:) - prawda?). Na deser po śniadaniu babeczki z malinami. Uciekam, dalej na taras.








Do zobaczenia
Ania

niedziela, 30 marca 2014

Weekendowe szaleństwo i po prośbie:)


Nasz ukochany weekend dobiega końca i znów pozostaje nam czekać na następny. Mój był na prawdę bardzo intensywny. Cała sobota uleciała mi w pracy i niestety, nie zrobiłam nic innego poza pracą zawodową. Zaś niedziela obudziła mnie pięknym słoneczkiem i ruszyłam do boju;). Na dobry początek dnia szybkie zakupy spożywcze. Zanim jednak dotarłam do popularnego dyskonta, zahaczyłam o pchli targ o którym Wam kiedyś opowiadałam. Dokupiłam pięknych stokrotek, zwisających bratków i borówkę (niestety jedna nam po zimie wypadła). Już wychodząc zauważyłam "cudo" - 6 miętowych bulionówek prosto z Francji - cena śmieszna za takie ślicznotki. Nie zastanawiałam się ani chwili, dokonałam zakupu i czym prędzej popędziłam do samochodu. Po powrocie do domu cały dzień spędziliśmy w ogrodzie, zjedliśmy nawet pierwszy tarasowy obiad. Dziś robiąc te zdjęcia zastanawiałam się - " A może Wielkanoc na tarasie?", przy takiej pogodzie, aż miło by było podzielić się jajkiem na świeżym powietrzu. Co Wy na to? Pięknie udekorowany stół kwiatami, słońce świecące po twarzach, zapach kwitnących drzew.. To mogłyby być cudowne Święta:)



 
Kolejne donice obsadziłam kwiatami i już wylądowały na tarasie.

 
Ostatnio przyszła do mnie bardzo miła przesyłka z nasionami od firmy PlantiCo. Są to rośliny do hodowli w doniczkach, na tarasie lub parapecie kuchennym. W ofercie tej pojawiają się zarówno zioła, jak i pomidory ( żółty i czerwony). Dostępne jest również kilka mieszanek sałat, tak by z doniczkowych zbiorów móc zrobić np. cudowną wiosenną sałatę z pomidorami. Ja z racji tego, że mam warzywniak postanowiłam je posiać i następnie sprezentować bliskim.

 
Tutaj kilka ujęć z naszego dzisiejszego spaceru. Fuksja zaraz po spuszczeniu ze smyczy postanowiła zaliczyć pierwszą kąpiel w jeziorze.





Mam również do Was kochane prośbę - biorę udział w konkursie kulinarnym - do wygrania są warsztaty kulinarne, na które bardzo, ale to bardzo chciałabym jechać. Stąd moja prośba do Was, jeżeli chciałybyście mi pomóc to, zapraszam do zagłosowania na moją tartę czekoladową na stronie KONKURSU.  
Za wszystkie oddane głosy bardzo dziękuję:)


 Do zobaczenia
Ania

środa, 19 marca 2014

Tarasowo

Dziś znów dopadła mnie chandra z powodu braku słońca. Jednak prognozy mówią, że w weekend ma być iście wiosennie. Postanowiłam Wam zatem pokazać kilka drobiazgów, które już szykuję do wyciągnięcia na taras. Wczoraj mój mąż skręcił grilla, którego dostał ode mnie w urodzinowym prezencie. U nas w domu to on króluje przy tym sprzęcie i jak dla mnie, jest prawdziwym „Grill Masterem” ;).  Pierwsze grillowanie planujemy na sobotę razem ze znajomymi i mam tylko cichą nadzieję, że żaden deszcz nie pokrzyżuje nam planów. Muszę też posadzić jeżynę, czerwony agrest i kilka innych roślinek, które od początku tygodnia czekają na swoją kolej. Zawsze uważałam, że na „dołek” w samopoczuciu potrzebne jest porządne zmęczenie fizyczne i teraz właśnie tego potrzebuję najbardziej.  Dlatego w weekend mam zamiar zmęczyć się do ostatniego tchu, a później śmiać się z przyjaciółmi do białego rana. Szkoda tylko, że jeszcze wieczory i noce są takie zimne, bo trzeba się będzie zebrać do domku zaraz po zmroku. Jak widzicie na zdjęciach taras mam zamiar w tym roku zrobić jak wiele z Was w stylu Marine, chyba że coś jeszcze się zmieni :), ale o tym na pewno będę was informować na bieżąco.






 








Doniczki zakupiłam ostatnio w Jysku po bardzo atrakcyjnej cenie, mam zamiar powiesić je na płotku który stoi przy tarasie. Płotek tylko muszę przemalować z zielonego na biało;)


Do zobaczenia
Ania

sobota, 15 marca 2014

Sianie, ale nie zamętu




Dzisiaj będzie o sianiu, sadzeniu i o pracach wiosennych w ogrodzie (prace zostały jednak odwołane ze względu na okropną pogodę, jaka jest za oknem - niestety prognozy się sprawdziły). Wczoraj wzięłam się za pierwsze sianie warzyw i kwiatów do pojemników, tak aby za jakiś czas rozsadzić je do większych donic na tarasie lub do warzywniaka. Zacznijmy więc od początku. Warzywniak u nas do tego roku miał formę zbliżoną do prostokąta i nijak nie wyglądał on atrakcyjnie. W tym roku postanowiłam to zmienić. Już jesienią zaczęłam od zmiany kształtu warzywniaka, a w zasadzie połączenia go z częścią w której posadziłam borówki, a teraz planuję dosadzić tam kolejne owoce i zrobić ogródek ziołowy (muszę się przyznać, że jestem wielbicielką świeżych ziół – bez świeżej mięty nie wyobrażam sobie lata, tymianek to faworyt do marynat, a bazylia do sałatek – to moi ziołowi liderzy). W tym roku mam jeszcze w planach uprawę oregano, szałwii i kilku innych. Warzywniak planuję zrobić na lekkim podwyższeniu – takie formy uprawy warzyw są bardzo popularne w UK ( Widziałam też taki u p. Asi z My Green Canoe). 

Kupując nasiona staram się korzystać z materiału dobrej jakości. Osobiście bardzo lubię nasiona firmy PlantiCo - nasiona tej firmy kupowała jeszcze moja mama i teraz kupuję je również ja. Firma oferuje nie tylko nasiona warzyw czy owoców, ale również kwiatów i ziół oraz szeroki asortyment preparatów przydatnych do upraw przydomowych. Widziałam nawet wczoraj w sklepie ogrodniczym serię warzyw i ziół do uprawy w doniczkach na balkonach. Jeszcze jak mieszkaliśmy w Łodzi sadziłam pomidorki koktajlowe w donicach na balkonie. 


Po zakupach jakie poczyniłam w centrum ogrodniczym ruszyłam do pracy. Na pierwszy ogień poszła do wysiania poziomka, dwie odmiany pomidora – malinowy oraz żółty koktajlowy, karczoch oraz surfinie. Te ostatnie wysiałam w tym roku po raz pierwszy i nie mogę się już doczekać co z tego wyrośnie. Wysiewam je do małych torfowych doniczek, używając specjalnej ziemi do wysiewu i pikowania - to zapewnia roślinom optymalne warunki do kiełkowania i wzrostu. Na razie skrupulatnie je podlewam i wystawiam do wiosennego słońca na parapecie w jadalni z niecierpliwością wypatrując pierwszych wykiełkowanych listków. Bardzo, lubię patrzeć jak młode siewki rosną, rozwijają się, a później z takiego nasionka wyrasta roślina, z której można zjeść np. słodkiego pomidora:). Wiem, to chyba nie jest normalne – ale w końcu z wykształcenia jestem biologiem molekularnym ( nie pracującym w zawodzie). Czyli sianie mamy już za sobą – teraz już z górki. Do posadzenia kupiłam kalle w dwóch kolorach oraz pnącą różę, którą mam zamiar posadzić przy starej, dużej jabłoni rosnącej przy samym tarasie. Teraz rośnie tam lawenda z tamtego roku, ale obawiam się, że mimo okrycia nie przetrwała zimy. Niestety aura zmusiła mnie do pozostania w domu, a miałam dziś obsadzić jeszcze donice cebulkami, wiem że to późno, ale chcę zobaczyć czy coś z tego wyjdzie. Kupiłam ostatnio cebulki szafirków i narcyzów na mega przecenie – zobaczę czy zakwitną na Wielkanoc. Kupiłam również czerwone hiacynty i już czekam, aż rozkwitną. Życzę Wam udanego weekendu i lepszej pogody. 



Do zobaczenia

Ania