środa, 25 listopada 2015

Coraz bliżej Święta..

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Uwielbiam ten przedświąteczny szum i zgiełk. Uwielbiam jak światełka migoczą dookoła, jak już po zmierzchu wszystko błyszczy i świeci, właśnie wtedy odczuwam magię Świąt Bożego Narodzenia.
 



 
A co było gdy mnie nie było? Działo się wiele, nawał pracy jaki na mnie spadł, przygniótł mnie do samej ziemi. Nie miałam czasu na nic, dalej zdarza się kilka dni pod rząd, że mam wrażenie, że moje barki więcej już nie udźwigną, wtedy wracam do domu padam na kanapę i tak myślę, że jestem mega szczęściarą. Ostatnio doceniam każdą drobnostkę w moim życiu. Jakaś melancholia mnie chyba dopada i postanowiłam wykorzystywać każdy dzień na maksa:) Dlatego postanowiłam, że pierwsze Święta Leny muszą być wyjątkowe.



 
Przygotowania do Świąt u nas rozpoczęły się jakiś tydzień temu. Część prezentów już kupionych czeka na zapakowanie, brakujące trzeba będzie jeszcze dokupić. Niestety ze względu na nawał obowiązków nie mogę sobie pozwolić na wszystkie zakupy i przygotowania na ostatnią chwilę, dlatego Święta u nas ruszają już w listopadzie.



 
To właśnie w listopadzie sprzątam już na Święta pomieszczenia mniej uczęszczane, takie jak spiżarnia i biuro domowe, które właśnie tworzę. Nie mam zbyt wielkiego budżetu na remont przed Świętami, więc będzie to po prostu niewielka zmiana z graciarni na małe domowe miejsce do pracy. Lampa z ostatniego zdjęcia to właśnie zwiastun zmian w naszym domowym biurze.
W listopadzie również przebieram rodzinną garderobę, tak aby zrobić miejsce na ewentualne nowości;) Nastawiam nalewkę Bożonarodzeniową z cynamonem i pomarańczami. Oraz dokładnie rozplanowuję moje prace grudniowe. Z listopadowych zadań zostało mi zrobienie stroika i kalendarza adwentowego. Zaś w mikołajki wyjeżdżam na tygodniowe szkolenie do Wrocławia:)
 
Do następnego
Ania

niedziela, 11 października 2015

Jesienne klimaty i dyniowe LOVE



Od jakiegoś czasu panuje jesień. Niestety nie da się temu zaprzeczyć. W związku z tą porą roku na naszym stole zaczęła królować dynia. Okazało się, że i nasza Lena bardzo lubi dynię w swoim menu. Dziś na tapecie sernik dyniowy z musem z białej czekolady oraz dyniowy syrop korzenny do kawy. 

 
Oprócz dyni, kolejnym kulinarnym zwiastunem jesieni jest dla nas figa. Bardzo lubię ją w połączeniu z serami pleśniowymi i stąd nasze dzisiejsze śniadanie. Tosty z serem camembert, figami i szynką parmeńską. Bardzo szybkie w przygotowaniu i bardzo smaczne. 


 
Słoiki kubki, to ostatnio moje ulubione naczynie, mimo że pora na pikniki minęła mi one się nie znudziły. Są one do kupienia u nas o tutaj :)

 
Ania:)


piątek, 11 września 2015

Jesienne zwiastuny i kule z Biedry:)


Długo mnie nie było. Niestety czasu brak mi ostatnio nawet na codzienne obowiązki. Nowa praca pochłania, dodatkowo firma, dom i moje największe i najcudowniejsze zobowiązanie, czyli Lena. Nawet nie wiem, kiedy skończyła pół roku, a ja już nawet nie pamiętam jak świat wyglądał przed pojawieniem się jej w naszym życiu. Mam dla Was kilka migawek z naszego jesiennego życia, choć nie taką jesień sobie wyobrażałam. Myślałam, że będzie pełna słońca i złota z powolnie spadającymi liśćmi z drzew, a tu masz babo placek. Ja chora i zakatarzona, oby tylko Lenki nie zarazić, za oknem pada deszcz, w domu ciemno, jednym słowem przygnębia mnie taka aura. W domu pojawiły się dynie i figi - to dla mnie kulinarne zwiastuny nadchodzących chłodniejszych dni. W spiżarni ostanie słoiki z przetworami znajdują swoje miejsce w rzędach z innymi. 

Kulki bawełniane z ledami pochodzą z Biedronki, ale pewnie większość z Was już to wie:) Prezentują się bardzo fajnie i do tego ta atrakcyjna cena.






Do następnego,
Ania

czwartek, 13 sierpnia 2015

Kawa mrożona idelna na upały

Upały doskwierają nam strasznie, susza gdzie okiem nie sięgnąć, jednak staram się  nie narzekać, bo i tak my Polacy narzekamy ciągle;). Że za gorąco, że za zimno, że pada, że nie pada, że za duszno, że za mało słońca i tak w koło Macieju:) Dlatego zamiast narzekać na panujące upały, postanowiłam ożywić się mrożoną kawą. Można dodać do niej owoce lub bitą śmietanę albo lody... mmmm.. U mnie jednak pojawiła się w najprostszej wersji, czyli zamrożona w foremkach mocna, aromatyczna kawa z mlekiem skondensowanym. Kawę podałam w naszych nowych (dostępnych u nas) słoikach. Pochodzą z włoskiej manufaktury Bormioli Rocco i są nie mniej sławne niż Wecki (między innymi tu i tu ).









Do następnego
Ania

poniedziałek, 20 lipca 2015

Deska z Biedronki i Morelowe LOVE


Post miał się ukazać wczoraj, jednak wichura jaka przeszła nad naszą okolicą, uszkodziła gdzieś linie wysokie napięcia i zostaliśmy wczoraj bez prądu. Poskutkowało to jedynie kąpielą przy świecach:). Ostatnio w sieci sklepów Biedronka pojawiły się bambusowe deski, dwa modele były z grafikami i to właśnie jedna z nich mnie urzekła i zawitała w naszej kuchni. Dodatkowo nasze drzewo morelowe zasypało nas owocami i sezon na przetwory ni stąd ni zowąd zrobił się w pełni. Trudno nie korzystać z takiego dobrodziejstwa natury, więc powstają syropy, dżemy, konfitury i nalewki, wszystko oczywiście moreLOVE:).






Do następnego
Ania:)


poniedziałek, 13 lipca 2015

New Kitchen

Projekt kuchnia, prawie już zakończony. Brakuje jeszcze kilku elementów, kupienia nowej zmywarki i lodówki, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się to uzupełnić. W sobotę mieliśmy chrzciny naszej Lenki, pracy przy nich było co nie miara ponieważ postanowiłam je zrobić u nas w domu. Co tu dużo mówić, wyszło pięknie, szkoda tylko że nie mam zdjęć nakrytego stołu, ale niestety na to brakło czasu:) Nie będę was zanudzać opowieściami, po prostu zapraszam Was do naszej kuchni... Nie mam zdjęć jak było wcześniej, powiem tylko że okropnie - pomarańczowe płytki w brązowe kwiatki i bardzo stare meble.








 
Do następnego
Ania

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Przetwory czas zacząć

Kuchnia już na ostatniej prostej, pozostało kilka detali do skończenia, lampy do zawieszenia, ale te kupię dopiero za około dwa tygodnie, bo muszę jechać po nie do Łodzi. Jednak nie przejmuję się i jakoś do przodu. Rozpoczęłam sezon przetworów zaczynając od zamknięcia w słoikach smaku truskawkowego. W tym roku pierwszy raz zdecydowałam się na syrop truskawkowy - będzie idealny do lemoniady oraz dżemu truskawkowego z nutą wanilii oraz drugiego, z nutą cynamonu. Powstał również gęsty sos truskawkowy z chili, mam nadzieję że będzie idealny do mięsa np. kaczki.
Ostatnio bardzo mnie tu mało, ale życie pochłonęło mnie bez pamięci. Dodatkowo od połowy lipca wracam do pracy na etacie, a przed tym chciałabym tyle zrobić, że brakuje mi czasu na blogownie i czytanie. Mam nadzieję, że nie długo to wszystko się unormuje.




 
Pozdrawiam truskawkowo:)
Ania





piątek, 29 maja 2015

Krem z białych szparagów i kuchenne rewolucje;)


Zacznę od rzeczy milszej, a na pewno smaczniejszej, kremu z białych szparagów. Sezon na te warzywa w pełni, więc co innego pozostało jak korzystanie z tego dobrodziejstwa. Zanim zabrałam się za gotowanie przejrzałam kilka przepisów, najbardziej przypadł mi do gustu krem z Kwestia Smaku i to na nim bazowałam.

Potrzebne będą:

Dowolny wywar - u mnie drobiowy - około 1 litra
pęczek 500g białych szparagów
150ml śmietanki 30%
2 łyżki masła
1 niewielki por - tylko biała część
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki imbiru
sól, pieprz do smaku
tymianek cytrynowy i chipsy z bekonu do podania

Szparagi pokroić na mniejsze kawałki, pora również drobno pokroić i zeszklić to na maśle. Następnie dodać do gotującego się wywaru i razem pogotować około 5-10 min. Taką zupę wystudzić. Dolać śmietankę, następnie ją zblędować do uzyskania gładkiej, aksamitnej konsystencji. Po zblendowaniu zupę ponowanie przelać do granka i doprawić przyprawami do smaku. Zupę podałam z bekonem i tymiankiem cytrynowym, można również użyć parmezanu do podania.








Od tygodnia realizuję plan pt. "Kuchenne rewolucje". Kiedyś pisałam, że przymierzamy się do zmian. Na razie w kuchni kładziona jest gładź na ścianach, stara glazura poszła do kosza, pojawi się nowa - moja wymarzona. Do celu jeszcze trochę pracy pozostało, jesteśmy no może na półmetku prac, a ja już nie mogę doczekać się efektu końcowego. Szukam również kafli na podłogę, obecnie mamy białe kafelki, ale jest to okropnie nie praktyczne. Teraz szukam płytek imitujących podłogę drewnianą, niestety w większości, albo cena jest zaporowa - ponieważ mamy w miarę dużą kuchnię, albo jakość jest okropna. A to zdjęcia z krajobrazu prawie jak po bitwie, a tym czasem uciekam pakować moją rodzinkę, ponieważ jutro jedziemy na Mazury na Komunię Świętą.





Do następnego
Ania

poniedziałek, 11 maja 2015

Pierogi z botwiną


Ostatnio wspominałam o pierogach z botwiną. Pierogi już co prawda dawno zjedzone, ale zdjęcia pozostały. Farsz powstał z:
- przesmażonej z ząbkiem czosnku botwiny
- kulki 125g mozarelli startej na tarce
-100g sera białego
-jajka
- soli i pieprzu
 
Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że wyjdą one, aż tak dobre




 
Tak więc, w kuchni rozpoczęłam sezon na nowalijki, z targu mogłabym przytachać wszystko co młode i świeże. Bardzo lubię stragany warzywne w tym okresie, wyglądają one cudownie.
 
Dzięki dopisującej ostatnio pogodzie, w ogrodzie rozkwitają kolejne rośliny i kwiaty. Kilka dni temu rozkwitł mój pierwszy Clematis, dziś wiem na pewno, że nie będzie on ostatnim jaki zawita w naszym ogrodzie.
Ruszyły również prace remontowe w kuchni, na początek poszła gładź na ściany, a w kolejce czeka skucie płytek i położenie nowych, zabudowa rur od ogrzewania, które w tym roku modernizowaliśmy, więc prac co nie miara. Oczywiście równolegle prace w ogrodzie i na tarasie. W wolnej chwili odpoczywamy ze znajomymi i zajadamy różne pyszności. Dla mnie jedzenie to nie tylko pokarm dla ciała, ale również duszy i wzorku. Uwielbiam celebrować posiłki, pięknie dekorować i podawać. Nawet gdy jadam sama lubię, by mój posiłek apetycznie wyglądał. Stąd moje dzisiejsze śniadanie - bagietka z salami i awokado:)



 
Zrobiło się jakoś kulinarnie, no ale nic na to nie poradzę, że kocham gotować:)
 
Pozdrawiam słonecznie:)
Ania

wtorek, 28 kwietnia 2015

Ogrodowe zabawy

                                                  

Piękna pogoda jaka nas ostatnio rozpieszcza pozwala nam spędzać w ogrodzie sporo czasu. Staram się robić jak najwięcej kiedy Lena smacznie śpi, ale to i tak nie tyle ile bym zrobić chciała, bo lista rzeczy do zrobienia cały czas się wydłuża, a pomysłów w głowie coraz więcej. 

                          


 Postanowiłam odgrodzić i uprzątnąć część użytkową ogrodu, czyli tam gdzie mam warzywnik, w tym roku nieco powiększony. Kupiłam w tym celu sztachety o wysokości 70cm i planuję je lekko wysuszyć i zaimpregnować na biało. Powstanie z nich płotek, na środku z pergolą na której zamierzam posadzić dzikie wino, które pięknie jesienią wybarwi się na czerwono. Niestety nasz ogród jest strasznie zaniedbany, ponieważ przez 8 lat nie było w nim nic robione, więc możecie to sobie wyobrazić. Teren jest nierówny, przez kretowiska (nierozgarniane - porosły trawą), a chwasty panoszą się wszędzie. Zeszły sezon, był pierwszym sezonem prac w ogrodzie, niestety nie udało się zrobić zbyt wiele, moja zagrożona ciąża nie pozwała mi na ciężką, fizyczną pracę. Dlatego w tym roku ruszam z kopyta i rozpoczęłam właśnie od części użytkowej. Jest tam całe mnóstwo gałęzi do uprzątnięcia, deski po rozbiórce starej stodoły, ale się nie zrażam. Na razie oprócz warzyw powstał mini klomb z pienną czerwoną porzeczką na środku i posadzonymi u jej podnóża poziomkami. Poziomek mam plan jeszcze dokupić, a w bardzo podobny sposób chciałabym zrobić zielnik również w tamtej części ogrodu, ponieważ uwielbiam świeże zioła.



 
Nie długo, planujemy również chrzciny, więc odpoczywając od pracy w ogrodzie przy filiżance kawki już zaczęłam planowanie. Przecież to nie byle jakie wydarzenie, więc wszystko musi być idealnie zaplanowane i zorganizowane. Już nie mogę się doczekać tych przygotowań, uwielbiam organizować przyjęcia, tylko ktoś mógłby za mnie posprzątać dom;). 
 
A na obiad proponuję pierogi z botwiną i serem, co wy na to?


 
 
Pozdrawiam
Ania