Kochani, ostatnie dni
przyniosły do nas piękną aurę. Jest gorąco niczym w lipcu, słońce świeci od
rana do wieczora, jednym słowem jest pięknie. Dzięki takiej pogodzie, znów
wynieśliśmy się na taras i całe dnie spędzamy pod przysłowiową chmurką. Mam
nadzieję, że nie długo pokażę Wam moją nową podwyższoną rabatę z pergolą i
sporą ilością ziół. Zaczęliśmy też budowę paleniska w ogrodzie, ale jeszcze do
końca nie wiem, jak ma wyglądać przestrzeń wokół niego. Za niewiele ponad
miesiąc mam urodziny i właśnie na nie chciałabym zorganizować ognisko już w
nowym miejscu. Wraz ze słoneczną, letnią aurą przywiało do mnie optymizm. Mam
wrażenie, że ostatnio nie byłam w stanie utrzymać życia w ryzach, a teraz mam
nowe pomysły, plany i mam zamiar je zrealizować i to jak w miarę szybko. Zaś w ogrodzie nawet czereśnie postanowiły zacząć się opalać na różowo.
Powracając jednak do lata, to uwielbiam jadać na świeżym powietrzu, dlatego jak
tylko pogoda pozwala wynoszę się z posiłkami i kawką na taras. Na szczęście mam
też tam dostęp do internetu i mogę tam spokojnie oglądać Wasze blogi. Bardzo
lubię również, otaczać się ładnymi rzeczami, nie wiem czy u Was w rodzinnych
domach też tak było, że pewne rzeczy wyciągało się tylko na święta lub na
ważniejsze wydarzenia rodzinne, ale ja tego nigdy nie rozumiałam. Dlaczego
piękne przedmioty mamy chować, a na co dzień jeść z brzydkich lub obtłuczonych
( bo żal ich wyrzucić)? Właśnie dlatego odkąd mam swój własny dom zawsze staram
się jeść i korzystać z ładnych naczyń, serwetek, lampionów. Przyznam skrycie,
że poprawia mi to również nastrój, kiedy nawet zwykły obiad wygląda i jest
podany pięknie. Do tego świeże kwiaty, których teraz nie brakuje w każdym
ogrodzie i mamy aranżację idealną.
U mnie aktualnie, kwitnie czosnek ozdobny, w tym roku pierwszy raz mam go w ogrodzie i jest piękny, na pewno będę go dokupować. Obsadziłam też metalowe, białe donice surfiniami w moim ulubionym kolorze.
Do zobaczenia
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz