środa, 11 lutego 2015

Pączki, pączusie, pączunie...


Dziś krótko - zapraszam was na wirtualne pączki - do nich może być kawka, może być herbatka albo soczek;).  W końcu jutro tłusty czwartek. Powstały - do wyboru: z nadzieniem jeżynowym, budyniem, donuts oraz z nadzieniem wiśniowym.  A wy smażycie,  pieczecie, jecie, lubicie? Ja przyznam, że pączki zazwyczaj jadam raz do roku, właśnie w tłusty czwartek. Nie mam sprawdzonego przepisu, więc nie będę tu żadnego zamieszczać (sprawdzony przepis ma za to moja koleżanka Paulinka - więc zapraszam do niej jeśli macie ochotę coś usmażyć) , pokażę tylko co wyszło z mojego dzisiejszego smażenia:).
 


Do następnego
Ania

9 komentarzy:

  1. Miammm :) ale się smakowicie zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu dziś tłusty czwartek;) zapraszam na pączka:)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hehe:) Ja do porodu postanowiłam sobie folgować troszkę - ale to jeszcze tylko kilka dnia.. ;) Ale Ciebie podziwiam za silną wolę:)

      Usuń
    2. Aniu, staram się jak mogę, choroba tarczycy poczyniła w moim organizmie olbrzymie spustoszenie i to nie tylko na figurze i wadze się odbiło- dlatego przestawiłam się totalnie. w końcu jem jak przykazano 5 posiłków dziennie i zaczęłam się ruszać- jest ciężko, bo zwyczajnie jestem słaba, ta choroba straszne rzeczy robi z człowiekiem, są dni, że ciężko unieść szklankę. Ale się nie dam:)

      Usuń
  3. U Ciebie jak zawsze smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam, mniam. Apetycznie wyglądają, nie to co kupne! Nie ma jak domowe pączusie, ja zamierzam smażyć jutro,
    ale nie wiem czy mi się to uda, bo jeszcze nigdy pączków nie robiłam!
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uda się, uda.. Ja pączki też smażę raz do roku i jakoś daję radę:)

      Usuń