sobota, 7 lutego 2015

I want spring


Wiosna - wyczekiwana, wytęskniona.




Za oknem zima - pada śnieg, płatki leniwie wirują na wietrze.  Jednak...





u mnie w sercu zdecydowanie zapanowała już wiosna.  W domu panują wiosenne kwiaty,  z wazonu uśmiechają się żółciutkie żonkile.  Wyciągnęłam już nawet moje fioletowe kalosze,  a w koszyku czekają nasiona na pierwsze sianie, a to już całkiem niedługo - bo zaczynam wysiew w połowie lutego. Mam również w planie obsadzenie donic cebulkami, które zostały z jesiennego sadzenia.







Przy okazji chciałam Wam się pożalić - wczoraj miałam okazję być w naszych, polskich urzędach i wiecie co, jestem przerażona. Zawsze zdawałam sobie sprawę jak u nas jest, ale do póki człowiek nie chodzi i czegoś sam nie załatwia to jakoś tak, puszcza to mimo uszu. Jednak wczoraj się przeraziłam. Rutyną w naszych urzędach jest: zazwyczaj kobieta, oczywiście mało kontaktowa i mało sympatyczna, widząca nie nas - ludzi, obywateli, ale petenta z kolejnym numerkiem do załatwienia. Oczywiście zdarzają się wyjątki jak od każdej reguły i nawet na taki wczoraj się natknęłam - (na bardzo miłą Panią, która rozwiała wszystkie moje wątpliwości i kompetentnie odpowiedziała na każde moje zadane pytanie - jednak w kolejnych miejscach było już tylko gorzej), ale ogólnie to nasze polskie urzędy - przepraszam - oceniam fatalnie. Idąc tam po pomoc, informację lub załatwić sprawę formalną, nie chcę słyszeć, ani wiedzieć o kluskach, pierogach i innych problemach z dostawą z cateringu oraz co kto zamówił, a co nie dojechało, a wczoraj to wiedziałam doskonale, że zamiast 4 porcji klusek Pan dostarczył tylko 3 i co teraz?. Jako obywatel oczekuję od nich rzetelnej pracy i udzielenia mi pomocy całą swoją wiedzą i kompetencją jaką posiadają. Nie chcę słyszeć "nie wiem" - bo to marnuje mój czas i pieniądze, nie po to jadę do państwowej instytucji, aby słyszeć takie właśnie odpowiedzi. Jestem w tym myśleniu osamotniona czy wy też tak uważacie?



Większość rzeczy ze zdjęć do kupienia w Lemon Shop, piszcie:)

Ania

10 komentarzy:

  1. Jak czytam Twojego bloga i oglądam zdjęcia to mam ochotę przeprowadzić się do domku z ogródkiem ;) a co do urzędów - strasznie nie lubię narzekać na Polskę, bo czuję się wtedy nie fair, ale przez kilka ostatnich miesięcy zobaczyłam jak to może wyglądać - mili, pomocni urzędnicy, którzy odpowiadają na wszystkie pytania (nawet jak czegoś nie wiedzą to szukają odpowiedzi), często idą na rękę, a wiele spraw, nawet naprawdę poważnych, da się załatwić przez internet, zamiast zwalniania się z pracy, tracenia czasu i pieniędzy i podpisywania tysiąca formularzy. To wszystko kwestia nie tylko prawa i istniejących rozwiązań, ale przede wszystkim dobrej woli i nastawienia do życia i ludzi tych z drugiej strony biurka. Pozdrawiam Cię gorąco i powodzenia z urzędniczą katorgą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinka, dziękuję bardzo i zapraszam - ogrodu starczy i dla Ciebie, bo sama z pracami się nie wyrabiam;)

      Usuń
  2. Ach ja tęsknie za wiosną póki co śpię w swej jaskini :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczo, radośnie i kolorowo i tego się trzymajmy na przedwiośniu!
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
  4. Urzędy już tak mają! Kiedy sama idę coś załatwić to zazwyczaj kierują mnie nie tam gdzie trzeba, chodzę w kółko i tak czasem myślę że zwiedzam urząd a nie załatwiam swoich spraw. A czekanie po pół godziny tylko po to aby usłyszeć "nie wiem" to to już jest standard. Oczywiście są i wyjątki ale powinno ich być więcej wtedy każdy zaoszczędziłby nerwów i czasu ;) Co do zdjęć są super! Ja również już nie mogę się doczekać wiosny!
    Pozdrawiam i zapraszam: www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre, że tak wiele z nas myśli tak samo. A to one powinny być dla nas - obywateli:) Pozdrawiam

      Usuń
  5. z przykrością muszę się z Tobą zgodzić :/ w salach obsługi petenta jedyne co bezbłędnie i dosyć kompetentnie im wychodzi to kierowanie do innego okienka/pokoju. Dziesiątki nic nie wnoszących druków, tylko po to, by sztucznie wydłużyć czas na załatwienie sprawy... ehh
    myślę, że temat załatwiło by uzależnienie wysokości płacy urzędników od ilości zadowolonych (czytaj:załatwionych w miarę szybko i rzetelnie) petentów. Bo przesiedziane 8 h i dwie kawy przy tym, są mało mobilizujące i powodują, że nasze urzędy rozłażą się w szwach.

    Fajne, iście wiosenne kadry :)

    Pozdrowienia
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja uważam, że przede wszytskim finansowo powiini odpowiadać za swoje decyzje. W każdej firmie pracownik jest odpowiedzialny za swoje decyzje, a oni są chronieni "kloszem". Pozdrawiam wiosennie:)

      Usuń