Wczoraj miałam zaszczyt
zostać chrzestną Mai – córki mojej przyjaciółki. Z racji późnego powrotu do
domu niedziela ubiegła nam dość leniwie, z resztą pewnie jak większości z Was.
Pogoda była u nas przepiękna i aż żal było z niej nie skorzystać. Od rana pojechałam
na targ kupić kwiaty wiosenne i postanowiłam dokonać pierwszych w tym roku
nasadzeń. Byłam zaskoczona ilością producentów jak i roślin jakie można już kupić na giełdach i targach - wszystko za sprawą pogody, która we wszystkich rozbudziła poczucie trwającej wiosny i zbliżającego się sezonu na świeżym powietrzu.
Zakupiłam więc stokrotki, jaskry, bratki oraz prymulki. Do tego dokupiłam
cztery worki ziemi i z takim zaopatrzeniem ruszyłam do domu, aby jak najszybciej
zabrać się do wiosennej pracy. Kwiatów kupiłam tyle, że oprócz donic starczyło
jeszcze na przyozdobienie domu wewnątrz. Oczywiście w pracach ogrodowych
pomagała mi dzielnie Fuksja i gdyby nie ona skończyłabym o wiele … wcześniej.
Nosi ze mną grabie, zsypuje ziemię ze szpadla, ucieka z doniczkami w zębach,
ale nie mam serca w taką pogodę zamknąć jej w domu, żeby mi się szybciej
pracowało.
Oto nasz czworonożny członek rodziny - Fuksja |
Z wiosennych cebulek, które jesienią
posadziliśmy na rabatach na razie najobficiej kwitną krokusy, ale czekam na
resztę, szczególnie na moje ulubione narcyzy i szafirki. Słoneczko świeciło, a my wygrabiliśmy rabatę wzdłuż domu,
postanowiłam również przeorganizować zielono wejście do domu oraz zrobić nową rabatę
skalną w pobliżu tarasu. Niedziela zleciała, słońce zaszło i zamierzam z
filiżanką gorącej herbaty w ręku zaprojektować kolejne zielone wyspy w naszym
ogrodzie. Jutro czeka na mnie wysianie pomidorów, poziomek i innych nasionek do warzywnika i nie tylko.
Do zobaczenia
Ania
Ale kwiatuszków się nazbierało pięknie. Zapraszam na Candy i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCandy oczywiście odwiedziłam i dodałam:) Potrzebuję kwiatuszków, słońca i ciepła :)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję za zdjęcie w moim konkursie, dodaję Twój blog do ulubionych!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Witam u siebie. Do Ciebie również często zaglądam:) pozdrawiam, Ania
Usuń