Bardzo lubię czas oczekiwania. Nie ważne czy
oczekuję przyjścia paczki z jakąś nową zdobyczą czy spotkania ze znajomymi czy
Świąt. Lubię planować, zapisywać, szukać i inspirować się. Tym razem nie czekam
na nic innego jak na bardzo wyczekiwaną już WIOSNĘ. Uwielbiam kiedy pierwsze
promienie słońca oświetlają mi twarz i rażą w oczy, czuję wtedy jak moje
akumulatory się ładują, a ja mogę góry przenosić. Dziś u mnie był bardzo
słoneczny dzień, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko wyjść na dwór i
łapać to całe dobrodziejstwo jakie padało wraz z promieniami. W domu zaś nie
pozostało mi nic innego jak tylko wprowadzenie wiosny kwiatami i pastelami, do
których ostatnio mam ogromną słabość. Nawet nasza suczka owczarka niemieckiego
Fuksja położyła się dziś na trawce i ani jej w głowie było wracanie do domu.
Dlatego spędziłam sporo czasu w ogrodzie robiąc pierwsze wiosenne porządki. Na pierwszy rzut poszedł taras, wobec tego sezon wiosenny w moim wydaniu uważam za OTWARTY :)
Dziś mamy też zaproszonych gości na wieczór i poniżej zdjęcie z tego jak nakryłam
stół - jeszcze bez kolacji :) ( nie mogłam się powstrzymać i nie zrobić zdjęcia). Powoli przymierzam się
również do wysiania roślinek - poziomek, surfini ( w tym roku pierwszy raz
spróbuję je wysiać), pomidorów i wielu innych, które mam nadzieję będą cieszyć
nie tylko oko, ale i żołądek. Jednak roślinki to temat na oddzielny post.
Do zobaczenia - Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz