sobota, 22 lutego 2014

Czekam...


Bardzo lubię czas oczekiwania. Nie ważne czy oczekuję przyjścia paczki z jakąś nową zdobyczą czy spotkania ze znajomymi czy Świąt. Lubię planować, zapisywać, szukać i inspirować się. Tym razem nie czekam na nic innego jak na bardzo wyczekiwaną już WIOSNĘ. Uwielbiam kiedy pierwsze promienie słońca oświetlają mi twarz i rażą w oczy, czuję wtedy jak moje akumulatory się ładują, a ja mogę góry przenosić. Dziś u mnie był bardzo słoneczny dzień, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko wyjść na dwór i łapać to całe dobrodziejstwo jakie padało wraz z promieniami. W domu zaś nie pozostało mi nic innego jak tylko wprowadzenie wiosny kwiatami i pastelami, do których ostatnio mam ogromną słabość. Nawet nasza suczka owczarka niemieckiego Fuksja położyła się dziś na trawce i ani jej w głowie było wracanie do domu. Dlatego spędziłam sporo czasu w ogrodzie robiąc pierwsze wiosenne porządki. Na pierwszy rzut poszedł taras, wobec tego sezon wiosenny w moim wydaniu uważam za OTWARTY :)








Dziś mamy też zaproszonych gości na wieczór i poniżej zdjęcie z tego jak nakryłam stół - jeszcze bez kolacji :) ( nie mogłam się powstrzymać i nie zrobić zdjęcia). Powoli przymierzam się również do wysiania roślinek - poziomek, surfini ( w tym roku pierwszy raz spróbuję je wysiać), pomidorów i wielu innych, które mam nadzieję będą cieszyć nie tylko oko, ale i  żołądek. Jednak roślinki to temat na oddzielny post.



Do zobaczenia - Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz