Kochani, dawno mnie nie
było, czas pędzi jak oszalały. Dni zlewają się w tygodnie, a te w jeszcze
dłuższe okresy czasu. Ostatnio właśnie jego mi najbardziej brakuje. Goście
nieustannie nas odwiedzają i z tego akurat powodu bardzo się cieszę, bo lubię
dom pełen ludzi. Jedni odjeżdżają, a przez szyby w oknach już wypatrujemy
następnych:) Dodatkowo zasypało nas morelami. Nasze drzewo kolejny rok z rządu
bardzo obrodziło. Zbieram je i piekę ciasta, gotuję kompoty i postanowiłam
również zrobić z nich konfitury. Szkoda, żeby owoce się zmarnowały:) Dodatkowo pięknie kwitną moje kochane różowe hortensje i kalia. Kochani
przepraszam, że krótko, przepraszam, że rzadko - obiecuję poprawić się. Tym
czasem zmykam sprzątać i gotować bo zaraz następni goście.
Do zobaczenia,
Ania
morele to jedne z moich ulubionych owoców- kiedy się pojawiają, nie ma już wątypliwośći, że to lato:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, lato, lato wszędzie...:)
UsuńOj to znów pyszności narobisz mniam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj dżem smażyłam, ale chodzi mi po głowie ubieranie ciasto z morelami:)
Usuń