piątek, 27 lutego 2015

Candy i nudna codzienność


Jak Wam mija tydzień? U mnie bardzo wiosennie, po wczorajszym obchodzie ogrodu, stwierdzam że, zima już nie wróci. Krokusy kwitną u nas na całego, wszystkie wiosenne cebulki kiełkują, hortensje  mają piękne pąki, bazie rozwijają się z dnia na dzień, a nawet na krzaczku spotkałam 2 motylki. Dlatego oznajmiam wszem i wobec - koniec zimy. Zaczęłam nawet porządkować rabaty i już nie mogę się doczekać, kiedy wszystko znów w pełni obudzi się do życia. Mam wiele wiosennych i letnich planów, mam tylko nadzieję, że nasza córka będzie dla nich bardzo wyrozumiała, choć na razie nie śpieszy jej się na świat - chyba woli urodzić się w marcu, a ja już zaczynam coraz bardziej nerwowo spędzać kolejne dni w domu. Na zmiany wnętrzarskie nie mam na chwilę obecną weny, bardziej pochłania mnie planowanie tego co będzie już niedługo, planujemy zmiany w kuchni oraz gotowanie. Dlatego zasypuję Was migawkami z życia codziennego, a nie zmianami pojawiającymi się u nas w domu- nuda:)







Ostatnio zostałam bardzo mile zaskoczona - w zasadzie nie ja, a nasza córka, przyleciała do niej paczka z Chicago z pięknymi niespodziankami - jeżeli nas czytasz - to jeszcze raz dziękujemy ciociu "Ancolu":)





Oprócz migawek, mam dla was Candy wraz z Lemon Shop- miało pojawić się później, ale nie ma co czekać:) Pierwsza rocznica bloga minęła - tu chciałam Wam podziękować za odwiedziny, nowe znajomości, ciepłe słowa. 
 
Do zabrania jest komplet 25 papierowych słomek, słoik Weck z klamerkami i gumką - jest to zylinder jar 340ml oraz 2 szklane zawieszki - jajka - otwierane. Dorzucam coś jeszcze, ale to niespodzianka i nie zdradzę co to jest;)

Zasady Candy - takie jak zwykle:

Bawimy się do 16.03.2015

1. Proszę o pozostawienie komentarza - anonimki o pozostawienie również maila.
2. Polubienie Lemon Shop na Facebook  - tam również   można zostawiać komentarze podwajając swoją szansę na wygraną
3. Dołączenie do obserwatorów bloga - będzie mi bardzo miło:) 
4. Umieszczenie banerka (poniżej) na swoim blogu




 Do następnego

Ania








niedziela, 22 lutego 2015

Daffodils


Dziś mam dla was odrobinę wiosny, jaka
 zamieszkała u nas w domu:) Kwiaty dostałam od męża i stały się bardzo wdzięcznym atrybutem do zdjęć. Uwielbiam wszystkie wiosenne kwiaty, więc postanowiłam się nimi z Wami podzielić. Po 3 dniach żonkile pięknie rozkwitły:)





Do następnego
Ania:)
P.S - Mogę teraz zniknąć na króciutko;)

wtorek, 17 lutego 2015

Wiosenne nastroje


U nas, od kilku dni iście wiosenna pogoda - wyciągnęłam już nawet okulary przeciwsłoneczne, stąd moja zmiana nastawienia, humoru i jadłospisu. Od kilku dni do obiadu jadamy sałaty z warzywami i lekkim vinegretem. Mam ochotę otaczać się kwiatami, wyciągnąć wszystkie pastelowe naczynia i dodatki. Mam cichą nadzieję, że zima już nie wróci, a słonko zagościło u nas na dobre:) Dodatkowo planuję dla was Candy z okazji...hmmmm myślę, że będzie ich kilka - pierwsza to urodziny bloga. W czwartek kończy roczek:), cóż za zbieg okoliczności bo tego dnia wybija mój termin porodu, jakby nie patrzeć to będzie okazja numer 2. Zaczyna mnie to lekko przerażać, no ale cóż odwrotu nie ma;) Dodatkowo, wcale nie jest tak kolorowo - być Kinder niespodzianką - jak nazwał mnie ostatnio mój mąż - coraz ciężej przychodzą mi niektóre czynności, a chciałoby się zrobić tak wiele. Dodatkowo od dziś ruszam z generalnymi porządkami wiosennymi, tylko mycie okien zostawiam na czas przed świąteczny:) Wiem, wiem, wybrałam sobie czas na porządki, ale później pewnie będzie go jeszcze mniej. Mam nadzieję, że będziecie trzymać za nas kciuki.




Chciałam Wam również pokazać zwiastun pokoju naszej córeczki:) Zarzekałam się, że różu nie będzie, ale jednak - uległam. Więcej pokażę jak zasiedli go lokatorka:)


Dodatkowo chciałabym zaprosić Was do polubienia na Facebook fanpage naszego Lemon Shopu. Będzie mi niezmiernie miło jeśli do nas dołączycie:) Te poniżej i kilka innych inspiracj znajdziecie właśnie na naszym Facebook`u


Do następnego
Ania

środa, 11 lutego 2015

Pączki, pączusie, pączunie...


Dziś krótko - zapraszam was na wirtualne pączki - do nich może być kawka, może być herbatka albo soczek;).  W końcu jutro tłusty czwartek. Powstały - do wyboru: z nadzieniem jeżynowym, budyniem, donuts oraz z nadzieniem wiśniowym.  A wy smażycie,  pieczecie, jecie, lubicie? Ja przyznam, że pączki zazwyczaj jadam raz do roku, właśnie w tłusty czwartek. Nie mam sprawdzonego przepisu, więc nie będę tu żadnego zamieszczać (sprawdzony przepis ma za to moja koleżanka Paulinka - więc zapraszam do niej jeśli macie ochotę coś usmażyć) , pokażę tylko co wyszło z mojego dzisiejszego smażenia:).
 


Do następnego
Ania

sobota, 7 lutego 2015

I want spring


Wiosna - wyczekiwana, wytęskniona.




Za oknem zima - pada śnieg, płatki leniwie wirują na wietrze.  Jednak...





u mnie w sercu zdecydowanie zapanowała już wiosna.  W domu panują wiosenne kwiaty,  z wazonu uśmiechają się żółciutkie żonkile.  Wyciągnęłam już nawet moje fioletowe kalosze,  a w koszyku czekają nasiona na pierwsze sianie, a to już całkiem niedługo - bo zaczynam wysiew w połowie lutego. Mam również w planie obsadzenie donic cebulkami, które zostały z jesiennego sadzenia.







Przy okazji chciałam Wam się pożalić - wczoraj miałam okazję być w naszych, polskich urzędach i wiecie co, jestem przerażona. Zawsze zdawałam sobie sprawę jak u nas jest, ale do póki człowiek nie chodzi i czegoś sam nie załatwia to jakoś tak, puszcza to mimo uszu. Jednak wczoraj się przeraziłam. Rutyną w naszych urzędach jest: zazwyczaj kobieta, oczywiście mało kontaktowa i mało sympatyczna, widząca nie nas - ludzi, obywateli, ale petenta z kolejnym numerkiem do załatwienia. Oczywiście zdarzają się wyjątki jak od każdej reguły i nawet na taki wczoraj się natknęłam - (na bardzo miłą Panią, która rozwiała wszystkie moje wątpliwości i kompetentnie odpowiedziała na każde moje zadane pytanie - jednak w kolejnych miejscach było już tylko gorzej), ale ogólnie to nasze polskie urzędy - przepraszam - oceniam fatalnie. Idąc tam po pomoc, informację lub załatwić sprawę formalną, nie chcę słyszeć, ani wiedzieć o kluskach, pierogach i innych problemach z dostawą z cateringu oraz co kto zamówił, a co nie dojechało, a wczoraj to wiedziałam doskonale, że zamiast 4 porcji klusek Pan dostarczył tylko 3 i co teraz?. Jako obywatel oczekuję od nich rzetelnej pracy i udzielenia mi pomocy całą swoją wiedzą i kompetencją jaką posiadają. Nie chcę słyszeć "nie wiem" - bo to marnuje mój czas i pieniądze, nie po to jadę do państwowej instytucji, aby słyszeć takie właśnie odpowiedzi. Jestem w tym myśleniu osamotniona czy wy też tak uważacie?



Większość rzeczy ze zdjęć do kupienia w Lemon Shop, piszcie:)

Ania

poniedziałek, 2 lutego 2015

"W malinowym chruśniaku..." i wiosenne prymulki




Dziś klimat zbliżających się Walentynek.  Dużo różu oraz pomysł na wykorzystanie jednych z naszych Weck'ów. My raczej Walentynek nie obchodzimy, uważam że w szczęśliwym związku Walentynki są każdego dnia. Jednak róż i czerwień rządzą w tym okresie w sklepach i wielu kawiarniach czy restauracjach - stąd i w moich zdjęciach ich nadmiar:). Dodatkowo te pastelowe barwy wprowadziły mnie w lekki, wiosenny nastrój, bo za oknem istna zima, śnieg i lód.



j




Nie wiem czy tylko mi tak czas umyka, nawet się nie obejrzałam, a zleciał pierwszy miesiąc roku. Mój organizm codziennie wypatruje słońca i wiosny. Wystarczy mi już śniegu, lodu i zimna.



W związku z tym ostatnio przyniosłam do domu w doniczkach Prymulki. Piękne, różowe i jak dla mnie bardzo wiosenne. Na razie cieszą oko w domu, ale jak tylko minie zima zostaną wysadzone do ogrodu i tam będą kwitnąć następne sezony. Dodatkowo przyjechały do naszego sklepiku żółte siedziska - (podobno tek kolor ma być hitem tej wiosny) - one również wprowadzają słoneczko do wnętrza.